środa, 17 lipca 2024

Rzeczywistość

 O. I minął ponad tydzień od ostatniego wpisu. 

Czas leci bardzo szybko. Umyka. 

A ja dzisiaj z refleksją na temat zaangażowania i rzeczywistości. 

Bo tak sobie pomyślałem. Jest rzeczywistość (skomplikowana, składa się z wielu czynników, wpływów, osób, sytuacji) i jestem JA (prostak, w sensie prosta konstrukcja, raczej wszystko kontrolowane). 

I teraz tak - jeśli rzeczywistość nie układa się po naszej myśli, coś się dzieje, zmienia, to zwykle się frustrujemy. Nawet bardzo. Czasem nawet złościmy, wkurzamy, "rzucamy mięsem"... 

A ja mam taką radę: " Zostaw jak jest". Bo o ile prościej jest odpuszczać. Oczywiście nie zawsze. Bo są rzeczy, sprawy, osoby, na których nam zależy najbardziej na świecie. Ale są też błahe i liche tematy. A nawet w przypadku tych pierwszych. Wydaje mi się, że zamiast zalewać sobie mózg kortyzolem i stresować, warto odpuścić. Powiedzieć sobie "Nie chcą mnie, to nie. Nie będę się narzucał". Dlaczego tak uważam? Bo to mądra strategia. Skąd to wiem? Bo dzisiaj przynajmniej 5 razy uratowała mój spokój. Równowagę. 

Oczywiście mogłem się pieklic i denerwować, ale co by mi to dało? Pewnie nic. 

Więc powiedziałem sobie pod nosem "Łukasz, odpuść" i żyłem dalej. Z uśmiechem. 

Oczywiście - odpuszczenie jednego tematu przychodzi łatwiej, drugiego trudniej. Ale serio - coś nie wychodzi, rzeczywistość daje znać, że to sensu nie ma, czujesz się nie na miejscu? Odpuść i idź tam gdzie czujesz się lepiej. 

Gdzie słyszysz śpiew - tam wchodź. 

Tam ludzie serca mają. 

Źli ludzie - wierzaj mi -

Ci nigdy nie śpiewają. 

Tak pisał Goethe (chyba, bo źródła różnie podają, ale taki wpis miałem w pamiętniku z klasy 4 SP) 

Ł. 

Brak komentarzy: