środa, 29 lipca 2009

...bo czasami tak bywa...

...że potrzebna jest trudna rozmowa na trudny temat... zostawiająca trochę do poukładania w głowie...

...bo czasem warto pogadać o tym co ważne, co boli, co przeszkadza...

...bo warto oczyszczać sytuację...

...bo warto poznawać siebie lepiej...

...bo warto słuchać innych... i ich szanować...

...takimi jacy są...

...warto to robić... dlaczego?

...bo na tym polega wspólne życie...

pzdr.
Ł.

PS jeszcze 7 dni...

poniedziałek, 20 lipca 2009

...ćwierćwiecze...

...i nadszedł dzień kiedy minęło mi ćwierć wieku...

...ale jakoś nie czuję większej zmiany... dalej jestem tym samym człowiekiem... z tymi samymi planami, z tymi samymi obawami, z tym samym "ja" co było wczoraj...

...nie jestem idealny, nie jestem jakiś ekstra... raczej zwykły jestem...

...a poprzedni rok? - poddając się tradycji należałoby go ocenić...
...pozytywny jak najbardziej...

...podjęta ważna decyzja, obrona mgr, umowa o pracę, trochę ważnych spraw, trochę mniej istotnych... wspaniałe wakacje na Słowenii, kilka dobrych wypadów za miasto, parę remontów zakończonych sukcesem... trochę nerwów jak zwykle, jedna zbita szyba panoramiczna przez gołębia... zbieranie pieczarek na własnej grzybni... i takie tam inne drobne sprawy ;)

in plus w każdym bądź razie ;)

pozdrawiam,
Ł.

czwartek, 16 lipca 2009

...odliczanie...

jestem na etapie odliczania dni... każda chwila jest dobra, jak już minie ;)
a dlaczego... dlatego, że jestem z dala... a wolałbym być gdzieś bliżej... tak, żeby się codziennie móc widzieć... jeśli się nie widzieć faktycznie, to mieć świadomość tego, że jeśli będę chciał, to będę mógł w kilka lub kilkanaście minut podskoczyć i się zobaczyć...

...ale wyczekuję weekendu... a później to jakoś poleci...

pzdr.
Ł.

PS... jeszcze tylko 21 dni ;)

piątek, 10 lipca 2009

...cóż... wakacje:D

...się zaczęły... z dniem zakończenia semestru... jeszcze tylko rozliczyć konsultacje...

...trochę teraz będzie trudno... ale może minie szybko... a może nie będzie tak trudno jakby mogło być bo może ktoś przyjedzie do mnie gdzieś...

zakręcone rzeczy piszę, ale cóż... tak to już bywa ;)

na zewnątrz ładnie, więc już wychodzę z pracy... może z Masayem się uda spotkać ;)

pzdr.
Ł.

PS. Kocham Ją ;)