...się zaczęły... z dniem zakończenia semestru... jeszcze tylko rozliczyć konsultacje...
...trochę teraz będzie trudno... ale może minie szybko... a może nie będzie tak trudno jakby mogło być bo może ktoś przyjedzie do mnie gdzieś...
zakręcone rzeczy piszę, ale cóż... tak to już bywa ;)
na zewnątrz ładnie, więc już wychodzę z pracy... może z Masayem się uda spotkać ;)
pzdr.
Ł.
PS. Kocham Ją ;)
piątek, 10 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz