niedziela, 26 maja 2024

...sam...

 Next day! 

Muzyka na słuchawkach, ale zdjętych, żeby słyszeć ptaki, jelenie, sarny, naturę. 

Kolejne obroty pedałami. Kolejne kilometry w niekoniecznie sprzyjających warunkach. Nierówna droga, piach, krzaki, gałęzie, błoto... 

Życie. Moja jazda na rowerze jest dokładnie obrazem mojego życia. Czasem jest z górki, pięknie, w fascynacji, czasem jest błoto i kurz, gałąź w twarz albo górka, z której spadam, a rower za mną. 

Grunt to wstać, otrzepać się i jechać dalej. Jeśli rower jest sprawny... 

A jak jest dzisiaj? Dzisiaj chyba jade po równym. Nic się nie dzieje. Jestem sam. Wokoło nie ma nikogo. Mimo, że są wszyscy. 

Chyba tak właśnie powinno być. Powinien patrzeć jak rozwijają się, rosną, pędzą z górki Ci których kocham, lubię, dbam o nich bardziej lub mniej. I może to da równowagę. 

"Here Comes The Sun... 

Here Comes the Sun, And I say

It's alright... "

Albo nie;) tego jeszcze nie wiem. 

Chciałbym, ale też bym nie chciał. 

Dzisiejszy poranek spędziłem na patrzeniu. Patrzeniu jak się budzi, jak otwiera oczy, jak się przeciąga... Jak się odwraca. 

Dzisiaj mi się śniła. To był miły sen. Zwyczajny. Bo o dziwo, jak śnie o niej to jest normalnie. Ale może to jest właśnie znak. Że ma być normalnie. A nie jakoś... Jakbym przebijał szklany sufit, jakbym wznosił się wysoko, najwyżej... Normalnie. 

Tak czy inaczej! 

Najlepszego dnia tego roku! (Z takim przesłaniem budzę każdy dzień! Najlepszego dnia tego roku! Dla całego świata! Mojego świata! A reszta - niech się martwi sama ;) ) 


(Wczoraj przeczytałem to co napisałem 17 lat temu. To dalej ten sam ja. Może trochę rozważniejszy. Na pewno ważniejszy. Ale dalej niepoprawny romantyk optymistą. W gruncie rzeczy dobry. Że słabym żartem i dobrym s... Nie zapominaj o tym!) 


Ł. 

Brak komentarzy: