piątek, 12 stycznia 2024

na luzie!

Zacznę od kawałka:

"Co za fart, o tym marzyłem, fakt

Pilnuje zadań swych, staram się smutek zwieźć

Passa trwa, nie potrzeba tysiąca zmian

Powoli uda się, nie wątp, nie

Doceniam wszystko to, co los przyniósł w prezencie

Teraz od siebie więcej dam

Przesyłam z rąk do rąk

Energetyczną moc

Zaszyfrowana niesie się

Daj znać, co będzie potem"


Sound'n'Grace, Na luzie


A teraz się wytłumaczę. Nowy rok zaczynam dosyć na luźno. Bez spiny. Bez nadmiernej efektywności. Ale świat się upomina. Więc postanowienie jest takie, że trzeba się pilnować - nie brać na siebie za dużo, ale też cisnąć to co się zaczęło. A jest tego. O różnej wartości. Ale każdy projekt, działanie, akcję trzeba docisnąć. Walczymy o to, żeby 2024 był najlepszym rokiem. Na razie plus/minus się udaje. Ale jeszcze sporo do zrobienia.

Na pewno pomaga studiowanie szczęścia. Daje mi to oparcie - bo wiem, że szczęście to nie uśmiech codziennie ;) Na pewno pomaga otoczenie. Daje mi to kolejne oparcie...

Wiele przeszkadza (np. moje wnętrze), ale z tym sobie poradzimy.


Więc co? Idziemy do przodu. Moim tempem. Czyli biegniemy!

A kto nie nadąży? Zostaje w tyle...

"Pilnuje zadań swych, staram się smutek zwieźć

Passa trwa, nie potrzeba tysiąca zmian

Powoli uda się, nie wątp, nie"

Ł.

Brak komentarzy: