wtorek, 5 sierpnia 2008

...dzieci...

...rzadko ostatnimi czasy piszę... rzadko bo nie ma kiedy... bo nie ma czasu na to, żeby spokojnie otworzyć laptopa, usiąść, zastanowić się, napić się kawki i przenieść myśli na opuszki palców i dalej na klawisze klawiatury... a później opublikować...
...nie ma czasu, bo są dzieci... dużo dzieci - z prozaicznymi problemami, z małymi sprawami do rozwiązania, z drobnymi sukcesami (dla nich ważnymi... a dorosłych może i śmieszącymi)... z tym co się udaje im osiągnąć... szkoła życia - daje momentami w kość, czasami sprawia radość, czasem nie wiadomo co powiedzieć... nie wiadomo - bo czasem pada takie pytanie, że głowa mała... trzeba by być dzieckiem, żeby wymyślić odpowiednią odpowiedź... często się jest dla nich Kimś - zrobi się coś, pochwali, pozwoli, udzieli nagany - ale widać, że szanują człowieka... Chyba lubię to co w tym momencie robię... myślę, że mógłbym się tym zajmować bardziej - częściej, więcej, spokojniej... myślę, że nawet mógłbym troszkę pracować z młodzieżą trudną... daje mi to satysfakcję...
Jeszcze dwa dni i do domu jadę - powrót do normalności - codziennych problemów, codziennych zajęć, codziennych zmagań z natłokiem obowiązków... przez czas jakiś - ale postaram się wyjść kiedyś na prostą... tak, żeby robić coś jednego - a nie wiele i nie do końca...
Kiedyś... ale ważne jest to, że wracam do osób za którymi tęsknie... i to bardzo.... momentami jest to nie do zniesienia...

A jeśli chodzi o resztę tego co się u mnie dzieje, to wszystko stare stoi...

Czasem mi się wydaje, że coś psuję... i to mocno... ale jeszcze nie przemyślałem tego do końca, więc nie będę o tym pisał na razie...

Jak wrócę do "normalności" czeka mnie wiele spotkań - często ważnych dla mnie - o które się starałem długo... i w końcu może się uda...

Jak wrócę to mam kalendarz zapchany - pracą, nauką, przygotowaniami i wakacjami...

Jak wrócę to będę tylko chwilę siedział w domu... później mnie nie będzie - trzeba by coś zdobyć...

Ostatnio zdarza mi się patrzeć w niebo - tutaj nad Sielpią jest bardzo piękne - rozgwieżdżone nocami, w dzień często czyste... jak jest rozgwieżdżone, to widać spadające gwiazdy - pierwszy raz w życiu widziałem taką (w sensie spadającą) właśnie tutaj... mam nadzieję, że życzenie mi się spełni... bardzo bym chciał, żeby się spełniło...

A poza tym - życie...

pzdr
Ł.

Brak komentarzy: