piątek, 8 czerwca 2007

...życie...

...życie, życie... ty chu... Dlaczego zawsze jest tak, że jak zaczynam mieć złudnie z górki, to zaczynam mieć pod górkę - i to już nie złudnie, tylko tak na serio i stromo...
Po 23 latatch życia mogę śmiało stwierdzić, że to co "osiągnąłem" to jest bardzo niewiele, a nawet nie wiem czy cokolwiek...
Jak wynika z rozmów z ludźmi z mojego otoczenia - to ja jestem winny całem złu świata... a jeśli nie całemu to przynajmniej jego większej części... co mnie drażni jeszcze bardziej nie da się tego zła naprawić... a raz podjętą decyzję muszę zmieniać zaraz, żeby tego zła nie było jeszcze więcej... jednym słowem - wszyscy na około stosują szantaże moralne - świetnie się przy tym bawiąc - a mi samemu przysparzając tylko kolejnych zmartwień, wypadających włosów i zmarszczek na czole...

Jedno jest pewne - nie umiem żyć... nie wiem o co w tym chodzi i daje sobą manipulować...

Nie mam perspektyw... ale za to mam doła - chyba... i to takiego giganta...

pzdr.
Ł.

7 komentarzy:

Basia pisze...

tylko prosze nie generalizuj...bo gdy mowisz "wszyscy", tez czuje, ze przysparzam Ci zmartwien. A jak mowilam, ze Cie zleje, to nie mial byc szantaz emocjonalny...:P

Basia pisze...

Jesli nawet kiedykolwiek odebrales to co mowie jako szantaz, albo co gorsze, zabawe Twoim kosztem to naprawde nie bylo to zamierzone...chcialam tylko jakos pomoc...bo martwie sie...

bisek pisze...

hmmm... akurat Ciebie się to nie tyczy... post był pisany pod wpływem emocji, które mnie nawiedziły podczas pobytu w domu...
śpij spokojnie ;)
pzdr.
Ł.

pkordys pisze...

hmmm.... to moze ja Cie szantazuje? przysparzam kolejnych zmartwien? bo jak piszesz w taki sposob to tak to brzmi i wyglada... to jak? jestem "z otoczenia"? sie mi wydaje ze tak, chyba ze jest kilka otoczen :/

bisek pisze...

k0r3k... mam wrażenie, że się nie zastanowiłeś nad moją odpowiedzią dla Basi...
Było napisane, że to pod domu i tego co się tutaj dzieje pisałem... więc sorki, ale o Was nie myślałem...
Świat nie kręci się tylko wokół Ciebie :P

pzdr.
Ł.

pkordys pisze...

nie chcialem sie domyslac i zyc w niepewnosci ;-) a raczej pewnosci ktora sam sobie dalem, bo to Twoja wypowiedz w ktorej odnosisz sie do "ludzi z Twojego otoczenia" majac na mysli z tego co rozumiem mala jego czesc...

pzdr

Anonimowy pisze...

Przyznam się, że czytając tego posta miałem takie same odczucia jak Baśka i Korek, choć bynajmniej nie uważam, że świat obraca się wokół mnie, a jedynie biorę dużo rzeczy do siebie, jeśli mam tylko cień podejrzenia, że może chodzić o mnie.
Jednak czytają komentarze i biorąc na wzgląd to, że powtarzasz, że jest to związane z domem to dochodzę powoli do wniosku, że nie chodzi też o mnie...

"Jedno jest pewne - nie umiem żyć... nie wiem o co w tym chodzi i daje sobą manipulować...
Nie mam perspektyw... ale za to mam doła - chyba... i to takiego giganta..."

Ja też nie mam pojęcia jak żyć, co to jest życie i po co ono tak naprawdę jest... Doła też mam - nie wiem czy giganta ale mam... A w to, że nie masz perspektyw to nie uwierzę... Perspektywy zawsze są wbrew temu co czasami mówimy i sądzimy w przypływie "czarnowidztwa"... Tego się trzymam i coś to daje ;)

Pzdr
M