czwartek, 7 czerwca 2007

...rozsądek...

...skąd się bierze rozsądek?... bo chyba się z nim nie rodzimy?
Jakie rozwiązania są rozsądne i dlaczego cały wspaniały i tak pomagający nam w życiu rozsądek rozmija się z tym, co wydaje nam się lepsze?...

W ogóle to człowiek wydaje mi się dziwną konstrukcją... niby coś tam wie, rozumie... - tak przynajmniej twierdzi... a zrobi i tak inaczej... czyżby aż tak kierował się tym co podpowiadają mu uczucia? czy to jest aż tak mocne?... dziwna sprawa... nie ogarniam tego...

Może to ja tak tylko mam... ale czasem jest coś, co mi bardzo daje do myślenia jeśli chodzi o tą sprawę... ale dalej tego nie rozwikłałem ;)

pzdr.
Ł.

Brak komentarzy: