niedziela, 20 maja 2007

...dobry do szpiku kości??...

czyżby?
nie... niemożliwe... ani tyle nie jestem dobry...
Kończę z lenistwem... zapytacie jak? przez pomoc... przez poświecenie się innym...
teraz jestem na etapie współorganizowania aukcji charytatywnej... pochłania mnie to bardzo, i cieszę się bardzo, że tak się dzieje... o to chyba w życiu chodzi...
... i wiem, że daje mi to radość... spalanie się dla innych... ale to nie dlatego, że jestem dobry, tylko dlatego, że chcę zmienić świat... naprawić go... nawet w pojedynkę...
no i mieć coś z tego - satysfakcję....

pzdr

Ł.

Brak komentarzy: