czwartek, 13 czerwca 2024

Klucz

 Chodzi za mną jeden kawałek. Chyba trochę obrazuje moje życie. Fragmentarycznie. 

Anita Lipnicką, Klucz (parafraza) 

Zjawiłaś się bezgłośnie niczym wiatr

W jasności dnia stanęłaś w moim oknie

Nie miałem w sobie nic by tobie dać

Pustynią byłem wypaloną słońcem


Podniosłaś mnie jak dziecko albo klucz

Odnaleziony w trawie nad urwiskiem

Na nowo mnie uczyłaś prostych słów

Jak znajdować pierwszy raz we wszystkim


W szklanej kuli trzymam tamte dni

I naszych nocy smak

Dobrze wiem kim byłaś dla mnie ty

Kto wie kim byłem ja?


Podobno umrzeć można tylko raz

Z krawędzi chwili skoczyć prosto w nicość

Spadałem zapatrzony w twoją twarz

By zrodzić się ponownie bardziej żywym


Choć drogi nasze już nie zejdą się

A nasze ciała nigdy nie spotkają

Na zawsze pozostaniesz częścią mnie

Wrośnięta w tarczę serca bystrą strzałą


W szklanej kuli trzymam tamte dni

I naszych nocy smak

Dobrze wiem kim byłaś dla mnie ty

Kto wie kim byłem ja?

Dla ciebie


Odszedłaś bezszelestnie niczym wiatr

W jasności dnia stanąłem całkiem sam

Dziś tyle w sobie mam by komuś dać

I za to tobie podziękować chciałem


A co u mnie? Długo nie pisałem. Dużo sie działo. W zasadzie same pozytywy. Bardzo duzo sie działo. Praca, brak pracy, inna praca, dodatkowe zajęcia. Trochę irytacji rzeczywistością. 

Czekam na duży kontrakt. Szukam. Szukam siebie wciąż na nowo. Mam nieodparte wrażenie, że zbyt długo jestem na Uczelni. Na Uczelni, która ostatnio zabiera mi wszystko. A najbardziej radość. Uśmiecham się dużo, śpiewam pod nosem. Dużo słucham muzyki. Daje mi to luz i dystans. Innych to chyba trochę irytuje. Już nie rozmawiam. Nie mam z kim. Tak jakby. Niby jest jak dawniej. Ale nie jest. 

Zakreślony niegdyś plan się ziścił. Bardzo dobrze. Znowu jadę sobie bocznym torem, obok życia innych. Bocznica jest bezpieczna. Szczególnie że potrafię się w tej roli odnaleźć. Zresztą - jak chyba w każdej. 

Zagram sobie na ukulele. Dźwięk tego instrumentu zawsze przynosi radość ;) grać nie umiem, ale nawet kilka dźwięków pobudza miłe wspomnienia. 

Tak bardzo bym chciał...

... ale czasem nawet jak się chce, to się nie da. 

Wracam na bocznice. Może jeszcze kiedyś będę potrzebny. 


Ł. 


PS albo znajdę sobie inne miejsce, gdzie będę potrzebny. 

Brak komentarzy: