czwartek, 16 maja 2024

Perfect match!

 Żeby nie było tylko smutno na blogu, to czasem trzeba napisać o pozytywach.

A więc dzisiaj tak... a może nie? Zobaczymy jak wyjdzie.

Jest 23:00 trochę się martwię. No ale - akurat do tego muszę przywyknąć. A najlepiej odpuścić i się pogodzić z rzeczywistością.

Ale nie o tym dzisiaj chyba (może, że jeszcze wrócę do tematu...)

Perfect match! Idealne dopasowanie. To jest temat.

O 22:24, kiedy myślałem "No tak, ludzi pełno wokół, ale nikt o mnie nie myśli"... a właściwie chwilę później - pomyślałem, że to jest czas na napisanie postu o tym właśnie zjawisku.

Czy istnieje coś takiego jak idealne dopasowanie?

Rozumiesz - spotykasz drugą osobę i niemalże w momencie, w mgnieniu oka - iskrzy. Wiadomo, że z tego coś będzie. I nie mówię tutaj o "zakochaniu od pierwszego wejrzenia", bo to nie o to chodzi. Chodzi o idealne dopasowanie. Zbudowanie relacji opartej na zaufaniu, szczerości, uczciwości, otwartości... a właściwie przyjęciu tej relacji.

Pewnie myślisz - no way - najpierw trzeba się poznać, nawet jeśli to ma być przyjaźń, czy koleżeństwo. To na bank nie da się perfekcyjnie rozumieć od tak!

A ja Ci powiem, że mi się wydaje, że jest to możliwe. Że są na świecie ludzie nam po prostu pisani. Z którymi jest nam dobrze, bardzo dobrze, najlepiej! Na brzuch których możesz położyć głowę i odpocząć. A rano jak wstajesz, to zobaczyć ich uśmiech (wcześniej czy później, bo nie jeszcze w łóżku). Albo - co jeszcze lepsze - zasnąć z taką osobą na filmie! Tak - da się tak! I nie dlatego, że film jest nudny, tylko dlatego, że jest bezpiecznie, miło, przyjemnie i no po prostu!

To jest tak, jakby od razu się myśli zestroiły i nadawały na tej samej fali. To jest tak, że popatrzysz i wiesz, a nie musisz się domyślać. Plus cała otoczka związana z bliskością i zrozumieniem. Spacery, właśnie te krótkie chwile na filmie, czy w przerwie. Kiedy to się jest naprawdę blisko - nie tylko fizycznie, chociaż to też jest ważne, ale mentalnie. I jeszcze jedna ważna sprawa - z taką osobą można być po prostu niepoważnym. Może nie cały czas, bo czasem masz rolę, która jest poważna, ale są chwile, kiedy właśnie można. Ba! Nawet trzeba!

Jak to piszę to czuję pewną euforię. Powiedziałbym, że chyba oksytocyna mi się właśnie wyzwoliła. Bo o taką osobę trzeba dbać, a jak dbasz, to chemia w mózgu się zmienia. Nawet na wspomnienie o niej. Może i bym cofnął czas. Może i pewne rzeczy powinny pójść inaczej. Ale wiem jedno - na pewno nie należy urywać kontaktu z Idealnie dopasowanymi!

Tak. Idealnie dopasowani!


Ł.


PS za takim dopasowaniem często idzie coś więcej. Lub może iść. Kwestia ustalenia, dogadania, możliwości. Ale może być to po prostu przyjaźń!


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

przez tyle lat wydawało mi się, że to sobie wymyśliłam… a Ty czujesz to tak samo… niesamowite! k.