sobota, 3 marca 2007

...przyjaźń...

Na początek mała dygresja na temat przyjaźni... Jest to dla mnie temat bardzo ważny, właściwie bez przyjaźni nie wyobrażam sobie życia...
Całe szczęście życie obdarzyło mnie paroma wspaniałymi przyjaciółmi... jednak są osoby, które chcą nazywać mnie przyjacielem i oczekują tego samego ode mnie...
I tutaj pojawia się kilka pytań...
...czym jest przyjaźń?...
...czy nie jest ona bezinteresowna?...
...czy nie polega na tym, że dajemy się w całości komuś i tego samego oczekujemy od niego?...
...czy nie jest ona pełnym poświeceniem innej osobie?...
...czy przyjaźń polega na tym, że powinniśmy być dostępni 24h na dobę... niezależnie od okoliczności?...
...czy nie obarcza nas odpowiedzialnością za drugiego człowieka?...
Wiem jedno - że jest ona czymś na tyle szczególnym, że warto się o nią starać i podtrzymywać ją z całych sił...

Mam wrażenie, że czasem gubię się w swoim świecie - mimo, że wydaje mi się, że ułożyłem go sobie bardzo dokładnie...

Ł.

2 komentarze:

Masay pisze...

Kogo byś nie zapytał, będzie miał własne odczucia, przemyślenia, "definicje" przyjaźni - jedno natomiast powtarza się w każdej z nich i jest to to co napisałeś "Wiem jedno - że jest ona czymś na tyle szczególnym, że warto się o nią starać i podtrzymywać ją z całych sił...". Dla mnie człowiek bez przyjaźni jest pusty w środku, jest po prostu biedny. I ja też jestem szczęśliwcem, który ma wspaniałych przyjaciół... I nie oddałbym ich za nic... Dla mnie osobiście przyjaźń łączy się z trzema słowami (i wszystkim co za nimi stoi ;P ) - bezgraniczne zaufanie (graniczące chyba niekiedy ze ślepym zaufaniem jakim małe dziecko obdarza rodziców); wyrozumiałość (zarówno moja wobec przyjaciół, jak i przyjaciół wobec mnie. Rozumiem także przez to wybaczanie sobie różnych błędów. Każdy z nas jest tylko człowiekiem i popełnia błędy, rani innych nawet niespecjalnie. Mówi się, że "przyjaźń wybacza" i ja się z tym zgadzam. Ale też czasami warto przyjrzeć się ew. problemom pojawiającym się w przyjaźni i je wyjaśnić. A kiedy przyjmują niezdrowy obrót trzeba się zastanowić czy to rzeczywiście przyjaźń); pomoc (wzajemna i bezinteresowna).

Na postawione przez ciebie pytania (choć właściwie do chyba retoryczne) retorycznie odpowiedziałbym "tak". Moim zdaniem z tym właśnie wiąże się, czy powinna wiązać przyjaźń, imo. Oczywiście wszytko zależy od osoby i jej charakteru, podejścia do życia. I dlatego różne osoby w różnym stopniu będą się z nimi utożsamiały.

Anonimowy pisze...

..przyjaźń pomaga żyć ... obca osoba staje się tak bliska jak rodzina ... :)