niedziela, 4 marca 2007

...bezduszna technika...

Zainspirowany rozmową z E. zacząłem się zastanawiać nad tym, jaką rolę odgrywa w życiu moim/i innych ludzi technika... Technika w pojęciu komputery, telefony, smsy i tp...
Czy wogóle ludzie potrafią jeszcze rozmawiać bez użycia tych gadżetów? Wydaje mi się, że wielu zapomniało o co chodzi w rozmowie i skupiają się właściwie na przekazywaniu informacji...
A przecież sztuka rozmowy jest tak ważna, bo przecież nie tylko to co mówimy się liczy... ważne jest także to jak mówimy, co robimy mówiąc, nasza mimika, gesty... podświadome zachowania...
Właściwie jestem skłonny stwierdzić, że wszystko inne jest ważniejsze niż same słowa...
Z drugiej strony, ludzie są tak skupieni na przekazywaniu informacji, że zapominają o tym, żeby ją odbierać od innych... więc żyjemy w jednym wielkim szumie informacyjnym... gdzie nikt się nie słucha, a wszyscy mówią... może stąd te wszystkie nieporozumienia, wojny, głód na świecie, całe zło, mniejsze i większe...
Inna sprawa, to czy technika nas usidliła... czy potrafisz wyłączyć telefon jadąc na wakacje w Bieszczady, czy nad morze? (weźmiesz go na pewno, bo będziesz mówił, że ze względów bezpieczeństwa, że zawsze się coś może stać, jakiś wypadek, nagła sytuacja... że nie możesz sobie pozwolić na całkowite odcięcie od świata...)... Ale czy nie było by pięknie, odciąć się od wszystkich problemów, trosk i zmartwień i cieszyć się pięknem natury, bez dodatków technicznych... - w dzisiejszym świecie to chyba nie wykonalne... a szkoda...

Druga sprawa: może ludzie powinni mówić sobie wszystko? - nie było by nieporozumień, zawiedzionych nadziei...

Ł.

Brak komentarzy: