środa, 22 maja 2024

Woda z mózgu i wiara

 Tak. Wtorek. Wczoraj. 

Wtorek był po znakiem rozmów. 

Woda z mózgu. Nie wiedziałem, że mogę pozwolić komuś sobą manipulować. Ale mam silne wrażenie, że to jest jakaś gra. A ja jestem tylko pionkiem. To co usłyszałem. To nie może być prawda. Nie chce żeby tak było. A jak jest to... No życie. 

Wierzę w ludzi. W tych szczerych. A to pozwala mi trwać w pewności, że będzie dobrze. 

Wierzę w Boga, a to jest bardzo pomocne. 

Posadziłem pomidory - czyli dałem życie. 

Świat jest piękny. Trzeba się cieszyć każda chwila. Bo nie są one policzone. To wcale może nie być 17 lat i 20 pare dni... 

Aha! I wcale nie jest tak że jestem nikim. Jestem Kimś. Dla kogoś. Ale też dla siebie. 

Czy jestem wartościowy? Nie wiem. To jest subiektywne. Jednych niszcze, drugich buduje. Jednym pomogłem, innym wiecznie przeszkadzam. Sztuka porównania i punktu odniesienia. 

Jadę. Dwa dni mnie nie będzie. Będę gdzie indziej. Ale może coś będę pisał... 

Albo zatracę się w chwili... 


Ł. 

Brak komentarzy: