...czasami jest po prostu o tak: :(
a dlaczego? źle zadane pytanie, złe stwierdzenie - a później leci, jak burza...
dzisiaj może powinienem pisać jakieś podsumowanie ostatniego roku - w końcu kolejny rok za mną... ale po co?
Większość na plus - nieliczne sprawy na minus - gdzieniegdzie wydaje mi się, że sprawy mają się nijak, giedznieniegdzie wydaje się super, sam nie wiem jak ogólnie.
Szczęście to sprawa ulotna - przynajmniej to w życiu doczesnym... smutek też... więc się nie łamię :]
Nadejdą dni uśmiechu - to pewne... zapytacie dlaczego?
A dlatego... mam wspaniałego, szybko rosnącego i rozwijającego się syna (oczko w mojej głowie)... mam wspaniałą żonę, którą kocham całym sercem, a ranię na każdym wydaje mi się kroku...
Życie do łatwych nie należy - ale jak już pewnie pisałem - nikt nie mówił, że będzie łatwo...
pozdro.
Ł.
wtorek, 19 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz