W piątek pisałem o DniuŻyczliwości....
a wczoraj jak sobie padał śnieżek, i sobie myślałem (tak, tak - ja myślę:P) i sobie do domku jechałem... to tak sobie wymyśliłem, że w sumie taki Dzień Życzliwości to jest codziennie a nie tylko 21 listopada... a przynajmniej być powinien...
Tak jak dla mnie wiele podobnych w idei dni:P - moje "ukochane" Walentynki i inne tego typu :P
ot taka dygresyjka się tu wkradła ;)
pozdrawiam,
Ł.
niedziela, 23 listopada 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz