piątek, 19 lipca 2024

The best...

 You're simply the best. 

Better than the rest... 


Ł. 

czwartek, 18 lipca 2024

Czas leci

 A ja czekam.

Ciągle w jakimś zawieszeniu. 

Rezerwacja wakacji - w zawieszeniu. 

Nowe wyzwania - w zawieszeniu. 

Remont - w zawieszeniu. 

Gospodarka/rolnictwo/działanie - w zawieszeniu. 

Działania przy moim największym projekcie - jakoś ugrzęzły. Wiem co mam zrobić. Wiem jak. Wiem ile czasu to zajmie. Wiem co mogę zdelegowac. Może nawet wiem na kogo. Ale - wisi. 

Kij w mrowisko - w zawieszeniu. 


Gdzie się podziała moja odwaga i parcie do przodu? Kiedyś to była fabryka. Teraz wydaje się to być Polski urząd

Wszystko trwa

Za długo. 

Recenzja książki? Wiem co powiem, nie wiem kiedy nagram. Bo zawsze coś. Nie ma sprzętu, nie ma operatora. Chce perfekcji. Sam jej nie osiągnę. 

Nagrywka promo pod Dimaq - nie ma jak kim czym:p

Kolejka postów w socialach - w głowie. 

Strona, która będzie sprzedawać - o zgrozo - na papierze. 


Trzeba się wziąć. 

I działać. 



Tylko jak? I skąd motywacja? 


Ł. 

środa, 17 lipca 2024

Rzeczywistość

 O. I minął ponad tydzień od ostatniego wpisu. 

Czas leci bardzo szybko. Umyka. 

A ja dzisiaj z refleksją na temat zaangażowania i rzeczywistości. 

Bo tak sobie pomyślałem. Jest rzeczywistość (skomplikowana, składa się z wielu czynników, wpływów, osób, sytuacji) i jestem JA (prostak, w sensie prosta konstrukcja, raczej wszystko kontrolowane). 

I teraz tak - jeśli rzeczywistość nie układa się po naszej myśli, coś się dzieje, zmienia, to zwykle się frustrujemy. Nawet bardzo. Czasem nawet złościmy, wkurzamy, "rzucamy mięsem"... 

A ja mam taką radę: " Zostaw jak jest". Bo o ile prościej jest odpuszczać. Oczywiście nie zawsze. Bo są rzeczy, sprawy, osoby, na których nam zależy najbardziej na świecie. Ale są też błahe i liche tematy. A nawet w przypadku tych pierwszych. Wydaje mi się, że zamiast zalewać sobie mózg kortyzolem i stresować, warto odpuścić. Powiedzieć sobie "Nie chcą mnie, to nie. Nie będę się narzucał". Dlaczego tak uważam? Bo to mądra strategia. Skąd to wiem? Bo dzisiaj przynajmniej 5 razy uratowała mój spokój. Równowagę. 

Oczywiście mogłem się pieklic i denerwować, ale co by mi to dało? Pewnie nic. 

Więc powiedziałem sobie pod nosem "Łukasz, odpuść" i żyłem dalej. Z uśmiechem. 

Oczywiście - odpuszczenie jednego tematu przychodzi łatwiej, drugiego trudniej. Ale serio - coś nie wychodzi, rzeczywistość daje znać, że to sensu nie ma, czujesz się nie na miejscu? Odpuść i idź tam gdzie czujesz się lepiej. 

Gdzie słyszysz śpiew - tam wchodź. 

Tam ludzie serca mają. 

Źli ludzie - wierzaj mi -

Ci nigdy nie śpiewają. 

Tak pisał Goethe (chyba, bo źródła różnie podają, ale taki wpis miałem w pamiętniku z klasy 4 SP) 

Ł. 

wtorek, 9 lipca 2024

Nocne niebo.

 W zasadzie wiele już w swoim życiu widziałem. Doświadczyłem. 

Ale dzisiaj patrząc w niebo przeszył mnie dreszcz. Dlaczego? Znam trochę niebo. Widzę niektóre konstelacje, niektóre umiem nazwać. Wiem co lata po niebie. Mam nawet taka zajawkę, że sprawdzam gdzie dany samolot leci, skąd, jakiego jest typu. Wiem, które loty oznaczają niepokój, wiem kiedy ktoś na wycieczkę leci. 

Ale dzisiaj widziałem kropkę (niczym gwiazda) otoczona jakby łuną, mgła, ale bardzo regularnie. Poruszało się to szybko, nawet bardzo. Zmieniało delikatnie kształt. Flight radar nic nie powiedział. Stellarium również. Podskórnie wiedziałem co to jest, ale jednak wydawało mi się, że o tej porze powinno być to z drugiej strony globu. Dziwne niebieskie zjawisko. 

A to był po prostu ISS (i taka miałem impresje). A dlaczego o tym pisze? Bo trwało to 5 min. Trzeba było podnieść głowę do góry. A większość z nas patrzy w dół. Na ekran. Pod nogi. Gubi marzenia. 

Może trzeba twardo stąpać po ziemii, może trzeba być blisko. 

Ale ja lubię patrzeć w niebo. W bezkres. Wierzę, że któryś z moich chłopaków będzie badał to co jest nad nami. Mają potencjał. 

Ostatnio dużo zwracam uwagi na detale. Jeszcze bardziej niż miesiąc czy dwa temu. Bardzo. Potrafię wyłączyć wszystkie światła jadąc przez las po to, żeby obserwować świetliki. Potrafię czerpać z tego radość. I ciekawość. 

Podobnie z roślinami. Czasem poprostu patrzę jak rosną. Jak układają liście, jak zmieniają ich ułożenie. Jak rosną owoce. Cieszą mnie małe, zwykle rzeczy. Duże też. Ale małe są cudami. 

Ktoś powie - a co tam, gwiazdy, kosmos, planety, to są odległe tematy, nie osiągalne.

A jednak mi bliżej do nich niż do niektórych osób na ziemii. Dlaczego? Nie mam pojęcia. 

Zwracam uwagę na detale także w zachowaniach innych. Bo to jest ważne, żeby w człowieku dostrzec człowieka. Żeby się upewnić, że ktoś jest szczęśliwy. Że jest samodzielny. Dać przestrzeń. I nie ingerować. Trochę jak u rośliny - pozwolić wzrastać. 

Życie to kalejdoskop. Nigdy nie wiesz co się trafi. Jaki będzie nowy układ, jak rano się obudzisz. 

Dzisiaj ktoś jest, jutro go nie ma. Dzisiaj możesz z kimś pogadać, a później się okazuje, że to była ostatnia szansa. 

Ale warto iść do przodu. Z głową podniesioną do góry. Ze wzrokiem wpatrzony w niebo i gwiazdy. 

Tak chcę. Tak robię. 

Cały ja. Inny niż wszystko. 


Ł. 

poniedziałek, 8 lipca 2024

w podróży...

Kiedy się rodzisz, wsiadasz do pociągu, poznajesz rodziców.

Myślisz, że zawsze będą podróżować z Tobą.

Jednak na pewnej stacji wysiadają i zostajesz sam...

W miarę upływu czasu, wsiadają inni.

Są ważni, to przyjaciele, znajomi, nasze dzieci, czasem miłość naszego życia.

Wielu z nich zrezygnuje z tej podróży, zostawiając większą lub mniejszą pustkę.

Inni będą tak dyskretni, że nie zauważymy, iż opuścili swoje miejsca.

Ta podróż pociągiem, jest pełna radości, smutku, oczekiwań, szczęścia i pożegnań.

Sukces tej podróży polega na dobrych stosunkach ze wszystkimi pasażerami pod warunkiem, że dajemy z siebie wszystko... co najlepsze.

Nie wiem, na jakiej stacji skończy się ta podróż, więc bądź szczęśliwy, kochaj, wybaczaj.

Ważne jest, aby tak żyć, ponieważ kiedy wysiadziemy z pociągu, będziemy musieli zostawić wspomnienia, tym którzy kontynuują swoją podróż.

Więc, niech zostaną piękne wspomnienia.

Bądźmy szczęśliwi z tego, co mamy i dziękujmy codziennie, że nasza podróż ciągle trwa.


//gdzieś wyczytane ;)


pozdrawiam,

Ł.

poniedziałek, 1 lipca 2024

Bez komentarz.

 O i tak. 

Przykre to w... Bardzo przykre. 

Zostawiam bez komentarza. Tylko chciałem nerwy puścić. 


Poza tym miło jest. (Właśnie Pani z kabrioletu się do mnie uśmiechała...) 


Najlepszego poniedziałku! 

Ł.