... zastanawialiście się kiedyś nad szczęściem?...
...czy jest ono trwałe, chwilowe, czy może i takie i takie? czy możemy czuć się szczęśliwi tak w ogóle, i czy możemy czuć się nieszczęśliwi tak chwilowo, albo i odwrotnie?
Ja dumałem kiedyś nad tym... a piszę o tym teraz, bo zapytałem pewną osóbkę czy jest ze mną szczęśliwa... zażartowała... i poczułem się chwilowo nieszczęśliwy... ale tak naprawdę to ja jestem mega szczęśliwy - i wszystko się jakoś układa - samo - czy nie samo.... ale się układa...
Nawet jak coś się psuje, to później się układa ;)
Więc teraz szczerze - bez ogródek - i tak zupełnie na serio...
Jestem szczęśliwy - ogólnie, z Tobą, i w ogóle...
ale najbardziej chyba z Tobą;)
pozdrawiam tych co czytają... a i tych co nie czytają :P
pzdr.
Ł.
czwartek, 30 października 2008
wtorek, 28 października 2008
...pytajniki...
....w życiu mamy ich wiele - jedne mniejsze, inne większe...
...wiele z nich pozostaje nierozwianych - z niektórymi boimy się walczyć... niektóre ignorujemy, a o inne pytamy.... i albo mamy odpowiedź albo nie...
Pojawia się pytanie [sic! kolejny pytajnik:P] co właściwie robić z każdym jednym pytajnikiem? jaka jest najlepsza droga postępowania z takim delikwentem...
Zastanawiałem się nad tym długo - bo to chyba temat ważny jest... i kształtuje osobowość... zresztą jak 90% zastanawiań się :P
Moja recepta - warto pytać - czasem by uzyskać odpowiedź, czasem by mieć spokój, że się pytało zanim się coś popsuło.... warto pytać o cenę maszynki do golenia, o różnicę między jednym paliwem a drugim, o cenę piwa w barze, o uczucia, myśli zdanie innych... warto pytać o wszystko... a w sumie najczęściej należałoby pytać o [to jest wymyślone pod wpływem chwili - właśnie jak to piszę] pomoc - zarówno czy pomóc, czy też ktoś nam pomoże... warto bo będziemy wiedzieć na czym stoimy.... a nie domyślać się jak i co było...
A czy niezadane pytajniki mają wpływ na przyszłość? - nie wiem... ale pewnie tak - jedne większy inne mniejszy... ale jakiś wpływ zawsze pewnie będzie... (i nie wiem czy dobry czy zły... o tym może kiedyś...)
A ja sobie żyję całkiem wygodnie - w świecie, który mnie otacza... a dlaczego zapytacie :P [mówiłem, że pytajniki są wszędzie... nawet za rogiem:P]... a dlatego, że mam kogo kochać i dla Kogo żyć... mało tego - czuję, że jestem kochany i że również jakiś sens nadaję życiu osoby kochanej ;) - a przynajmniej się łudzę o to... [pisane o 15:50]... już się nie łudzę - wiem to na pewno ;) [pisane o 15:54] [i czy nie warto pytać?:> żeby usłyszeć takie potwierdzenia?:>]
pozdrawiam wszystkich, którym się chce to czytać:P
Ł.
...wiele z nich pozostaje nierozwianych - z niektórymi boimy się walczyć... niektóre ignorujemy, a o inne pytamy.... i albo mamy odpowiedź albo nie...
Pojawia się pytanie [sic! kolejny pytajnik:P] co właściwie robić z każdym jednym pytajnikiem? jaka jest najlepsza droga postępowania z takim delikwentem...
Zastanawiałem się nad tym długo - bo to chyba temat ważny jest... i kształtuje osobowość... zresztą jak 90% zastanawiań się :P
Moja recepta - warto pytać - czasem by uzyskać odpowiedź, czasem by mieć spokój, że się pytało zanim się coś popsuło.... warto pytać o cenę maszynki do golenia, o różnicę między jednym paliwem a drugim, o cenę piwa w barze, o uczucia, myśli zdanie innych... warto pytać o wszystko... a w sumie najczęściej należałoby pytać o [to jest wymyślone pod wpływem chwili - właśnie jak to piszę] pomoc - zarówno czy pomóc, czy też ktoś nam pomoże... warto bo będziemy wiedzieć na czym stoimy.... a nie domyślać się jak i co było...
A czy niezadane pytajniki mają wpływ na przyszłość? - nie wiem... ale pewnie tak - jedne większy inne mniejszy... ale jakiś wpływ zawsze pewnie będzie... (i nie wiem czy dobry czy zły... o tym może kiedyś...)
A ja sobie żyję całkiem wygodnie - w świecie, który mnie otacza... a dlaczego zapytacie :P [mówiłem, że pytajniki są wszędzie... nawet za rogiem:P]... a dlatego, że mam kogo kochać i dla Kogo żyć... mało tego - czuję, że jestem kochany i że również jakiś sens nadaję życiu osoby kochanej ;) - a przynajmniej się łudzę o to... [pisane o 15:50]... już się nie łudzę - wiem to na pewno ;) [pisane o 15:54] [i czy nie warto pytać?:> żeby usłyszeć takie potwierdzenia?:>]
pozdrawiam wszystkich, którym się chce to czytać:P
Ł.
wtorek, 14 października 2008
...życie...
...płynie z dnia na dzień....
...moje życie nabrało nowych barw jakiś czas temu - w związku ze związkiem...
...życie jakby nabrało sensu...
...wcześniej było płaskie i takie o...
...teraz się cieszę - nawet jeśli nie ma Cię przy mnie ;)
:*:*:*
pzdr.
Ł.
...moje życie nabrało nowych barw jakiś czas temu - w związku ze związkiem...
...życie jakby nabrało sensu...
...wcześniej było płaskie i takie o...
...teraz się cieszę - nawet jeśli nie ma Cię przy mnie ;)
:*:*:*
pzdr.
Ł.
sobota, 11 października 2008
...wczorajsze (nie)planowanie...
...wczorajszy dzień był świetnie zaplanowany...
...niemalże do każdej minuty - bo to jedyny dzień w tygodniu dla mnie wolny...
...zaplanowany tak, żeby jak najwięcej czasu (którego i tak spędzamy razem wiele) spędzić razem...
...jednocześnie, żeby nie było, że nie pomagam w domu... był zaplanowany i dom...
...był... było... ale się nie zrealizował cały misterny plan - nawet wieczorem plan się zepsuł, przez kocyk...
...a dlaczego się nie zrealizował? - bo ktoś/coś tego nie chciało... widocznie tak miało być...
...troszkę zły na siebie (chyba)... spędziłem ten dzień poddenerwowany... później spokojny... ale i tak z delikatnym żalem...
...było miło - nie powiem, ale nie tak jak miało być...
...dobrze, że mam Ciebie... to mam z kim posiedzieć w dzień (nie)planowany.... :*
KC
pzdr.
Ł.
...niemalże do każdej minuty - bo to jedyny dzień w tygodniu dla mnie wolny...
...zaplanowany tak, żeby jak najwięcej czasu (którego i tak spędzamy razem wiele) spędzić razem...
...jednocześnie, żeby nie było, że nie pomagam w domu... był zaplanowany i dom...
...był... było... ale się nie zrealizował cały misterny plan - nawet wieczorem plan się zepsuł, przez kocyk...
...a dlaczego się nie zrealizował? - bo ktoś/coś tego nie chciało... widocznie tak miało być...
...troszkę zły na siebie (chyba)... spędziłem ten dzień poddenerwowany... później spokojny... ale i tak z delikatnym żalem...
...było miło - nie powiem, ale nie tak jak miało być...
...dobrze, że mam Ciebie... to mam z kim posiedzieć w dzień (nie)planowany.... :*
KC
pzdr.
Ł.
piątek, 3 października 2008
...dwa proste słowa...
A tyle z nich radości...
...zyskałem pewność... już jakiś czas temu...
...czas na zmiany... radykalne zmiany...
...never be the same again - i dobrze...
...wkrótce więcej szczegółów... ale dużo się zmieni w moim życiu... chcę tego...
pzdr.
Ł.
...zyskałem pewność... już jakiś czas temu...
...czas na zmiany... radykalne zmiany...
...never be the same again - i dobrze...
...wkrótce więcej szczegółów... ale dużo się zmieni w moim życiu... chcę tego...
pzdr.
Ł.
Subskrybuj:
Posty (Atom)