wtorek, 21 sierpnia 2007

I po Bieszczadzkich...

...wróciłem z Bieszczadzkich Aniołów... byłem sam... momentami było nudno... ale był czas, żeby się przyglądnąć "z boku" swojemu ja i temu jak żyję... mało tego czasu było, więcej nie ogarnąłem wszystkiego... zająłem się najważniejszym...
Polecam wszystkim taka imprezę - niesie ze sobą sporą dawkę pozytywnej energii... no i dobrej zabawy...
A noc spędzona samotnie w namiocie przy szumie niedalekiej Solinki sprzyja przemyśleniom... przy odrobinie szczęścia w takich warunkach można sobie wiele ułożyć - mi się nie udało... bo może tego tak naprawdę nie chciałem... taki już jestem - wolę jak jest trochę zamieszania chyba... coś się dzieje to czuję, że żyję... ale mnie to kiedyś zmęczy... i wtedy będzie trzeba się ogarnąć...

Anioły są takie ciche
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Gdy spotkasz takiego w górach
Wiele z nim nie pogadasz

Najwyżej na ucho ci powie
Gdy będzie w dobrym humorze
Że skrzydła nosi w plecaku
Nawet przy dobrej pogodzie

Anioły są całe zielone
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Łatwo w trawie się kryją
I w opuszczonych sadach

W zielone grają ukradkiem
Nawet karty mają zielone
Zielone mają pojęcie
A nawet zielony kielonek

Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły
Dużo w was radości i dobrej pogody
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie
Gdy skrzydłem cię trącą już jesteś ich bratem

Anioły są całkiem samotne
Zwłaszcza te w Bieszczadach
W kapliczkach zimą drzemią
Choć może im nie wypada

Czasem taki anioł samotny
Zapomni dokąd ma lecieć
I wtedy całe Bieszczady
Mają szaloną uciechę

Anioły są wiecznie ulotne
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Nas też czasami nosi
Po ich anielskich śladach

One nam przyzwalają
I skrzydłem wskazują drogę
I wtedy w nas się zapala
Wieczny bieszczadzki ogień
//Stare Dobre Małżeństwo "Bieszczadzkie Anioły"

pzdr.
Ł.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

:) pięknie ... Just